Łańcuchy Thule

Niech nic Cię nie powstrzyma. Zwłaszcza pogoda” – ten slogan reklamowy firmy Thule ujrzałem kiedyś na bilbordzie i nie wiedzieć czemu jakoś utkwił mi w pamięci. Nic więc dziwnego że gdy przymierzałem się na wyjazd do kumpla do Szwecji to od razu pomyślałem o łańcuchach śniegowych. Nigdy na czymś takim nie jeździłem, a tym bardziej nie zakładałem łańcuchów śniegowych na koła. Mam okazje spróbować. Zima tego roku solidna, a meteorolodzy zapowiadają że nie tylko ta będzie taka śnieżna i mroźna, ale następne nie będą gorsze. Chyba trzeba przywyknąć. Zadzwoniłem do dilera łańcuchów śniegowych Thule. Pan pierwsze co to zaczął się wypytywać – jakie mam auto, jaki silnik, czy ciągam przyczepkę, jakie mam ogumienie i wszystko skrzętnie notował. Zaprosił mnie do siebie na następny dzień, twierdząc że przygotuje mi jakieś odpowiednie łańcuchy śniegowe. I rzeczywiście nazajutrz w siedzibie dilera leżały spakowane i podobno odłożone specjalnie dla mnie trzy komplety łańcuchów śniegowych. Tanie, drogi i coś pomiędzy. Które kupiłem, oczywiście te pomiędzy. Zdziwiłem się jakie są ciężkie, ale na pytanie sprzedawcy, czy dam radę założyć , bez mrugnięcia okiem stwierdziłem, że to pestka. Ulotka zapewniała, że montaż łańcuchów śniegowych jest łatwy i szybki. Ulotka nie kłamała. W parę minut poradziłem sobie z montażem, potem przejechałem parę metrów (tak pisali w ulotce łańcuchów śniegowych) i ponownie napiąłem, choć właściwie nie było co bo łańcuch był z tych samonapinających się. Przy okazji stwierdziłem, że rzeczywiście przejrzysta instrukcja, kolorowe oznakowania ułatwiające montaż, wytrzymałe opakowania, a w komplecie rękawiczki ochronne, mata pod kolana i części zapasowe. Wszystko ok. Teraz przystąpiłem do demontażu. Myślałem, łatwy montaż – trudny demontaż, ale nie. Zewnętrzny mechanizm szybkiego demontażu okazał się rewelacyjny. Spakowałem wszystko z powrotem i byłe gotowy by jechać do Skandynawii bez kompleksów. I znów przypomniał mi się slogan reklamowy – Zima to ta pora roku, kiedy możesz cieszyć się śniegiem dzięki łańcuchom śniegowym.