Kupujemy uzywane auto

Dzisiaj większość z nas porusza się samochodami praktycznie wszędzie, do pracy, na zakupy, po dziecko, z dzieckiem… No właśnie. Czy pamiętamy o tym żeby zapewnić dziecku bezpieczeństwo i wygodę podczas jazdy samochodem. Takie podstawowe zagadnienia jak pasy, czy foteliki znamy wszyscy na pamięć. Mimo to, wciąż nie zawsze się do nich stosujemy. Bo po co zapinać dziecko w pasy jeżeli jedziemy tylko na następną ulicę. To ważne nawet jeśli nasza podróż będzie trwała kilka minut dziecko powinno być przypięte w swoim foteliku. Nie trzymajmy go na rękach. Podczas gwałtowniejszego hamowania (nawet przy prędkości 8km/h!) ciężar naszego dziecka zwiększa się nawet dwudziestokrotnie.

Kolejnym bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa na drodze jet fotelik. To niby bardzo oczywiste, ale czy aby na pewno? Fotelik musi być odpowiednio dobrany, jeśli ma zapewnić bezpieczeństwo i komfort jazdy. Najważniejsze wytyczne przy dobieraniu odpowiedniego fotelika jest oczywiście wzrost i waga dziecka, ale też głowa. Musimy pamiętać, że głowa dziecka nie może wystawać ponad oparcie fotelika. Przypominajmy też dzieciom o odpowiednim zachowaniu w aucie picie i jedzenie może skończyć się zachłyśnięciem podczas hamowania. A zaczepianie kierowcy i próby zwrócenia na siebie uwagi, mogą doprowadzić do utraty koncentracji. Pamiętajmy o bezpieczeństwie.Ostatnimi czasy większość młodych kierowców sięga po auto z drugiej (albo i trzeciej) ręki. Taki zakup wydaje nam się wielką oszczędnością dla naszego budżetu. Niestety często bywa tak, że zamiast oszczędzić na samochodzie dokładamy do niego więcej niż jest w rzeczywistości wart. To wszystko za sprawą usterek niewidocznych na pierwszy rzut oka lub dawnych napraw przeprowadzonych przez „fachowców”. Aby uchronić się przed przykrymi niespodziankami, musimy zwrócić uwagę na pewne znaki, które wysyła nam nasz przyszły nowy-stary samochód.

Przede wszystkim warto samochód dokładnie obejrzeć pod maską, ale jeśli sprzedawcy bardzo zależy na wciśnięciu nam przysłowiowego bubla postara się o to, aby wszytsko było dokładnie wyczyszczone, a poziom płynów (przynajmniej na chwilę sprawdzania) zgadzał się. Drugim ważnym krokiem jest posłuchanie, co sam cud motoryzacji ma nam do powiedzenia, czyli wsłuchanie się w odgłosy silnika. Dziwne buczenie, warczenie czy stukanie, może pozbawić nas kilku ładnych setek z portfela. Kolejną dobrą radą jest zabranie auta na przejażdżkę, łatwo jest ukryć wycieki oleju na zimnym silniku, ale na rozgrzanym wszystkie grzeszki i kłamstewka sprzedawcy będą bardziej widoczne. Jeśli samochód, który sobie upatrzysz nosi ślady korozji, nieregularnie wrzeszczy zamiast zdawkowo mruczeć, a do tego cieknie mu olej, to lepiej poszukaj innego. Nie chcesz przecież, żeby zbytnia oszczędność okazała się nadmiernym wydatkiem.